W piątek, 22 lutego około godziny 18.45 na ul. Górskiej w Bielsku-Białej (w pobliżu poczty) doszło do potrącenia pieszego, który wtargnął pod nadjeżdżający samochód. Pieszy był pijany.

Pierwszej pomocy rannemu udzielał druh OSP Straconka oraz ratownik Bielskiego Pogotowia Ratunkowego, który akurat wracał z pracy. Obaj mężczyźni otoczyli potrąconego fachową opieką. Jeden z przejeżdżających kierowców zatrzymał się i okrył rannego kocami (temperatura na zewnątrz oscylowała w granicach - 4'C).

Interweniował zespół ratownictwa medycznego, który przewiózł rannego do szpitala. Wstępnie jego stan można określić jako poważny. Na miejscu było kilku świadków, którzy zrelacjonowali przebieg wypadku. Pieszy wieku w około 30-lat wyszedł z pobliskiego sklepu, gdzie zakupił butelkę wódki i wbiegł wprost na jezdnię, tuż za samochodem poruszającym się w górę Straconki. Gdy dotarł na przeciwległy pas został potrącony przez Mercedesa poruszającego się w stronę centrum Bielska-Białej. Kierowca E-klasy nie miał szans go zobaczyć. Pieszy był ubrany na ciemno, bez elementów odblaskowych. W tym miejscu oświetlenie uliczne pozostawia wiele do życzenia.

Policjanci z bielskiej drogówki wstępnie zakwalifikowali zdarzenie jako wypadek drogowy. Badanie stanu trzeźwości potrąconego dało wynik ponad dwóch promili. Kierowca Mercedesa był trzeźwy. Z relacji świadków wynika, że poruszał się normalną prędkością oscylującą w okolicach 50km/h. W czasie czynności służb ratunkowych ruch na ulicy Górskiej był wstrzymany. Jeden z okolicznych mieszkańców tłumaczył przejeżdżającym jak objechać miejsce wypadku (ulica Zawodzie biegnie równolegle do miejsca potrącenia - przyp. red.). Utrudnienia trwały ponad dwie godziny.